Profil użytkownika
ejcia
Zamieszcza historie od: | 20 lipca 2012 - 0:09 |
Ostatnio: | 29 kwietnia 2023 - 21:03 |
- Historii na głównej: 31 z 36
- Punktów za historie: 1301
- Komentarzy: 2
- Punktów za komentarze: 0
Dziękuję Panu Kierowcy,który dziś ok godz 13 - 14 ruszał autobusem 401 z ronda Śródka w Poznaniu.
Po ruszeniu z przystanku jeszcze dwa razy zatrzymał się i wpuścił dobiegających pasażerów.
Po ruszeniu z przystanku jeszcze dwa razy zatrzymał się i wpuścił dobiegających pasażerów.
Dziękuję Pani Konduktor z dworca głównego w Poznaniu, która wieczorem 10 listopada podpowiedziała mi anulowanie błędnie wypisanego biletu pełnopłatnego i sprzedała w jego miejsce studencki. Procedura niby prosta i oczywista, ale w pospiechu (poprzedni pociąg się spóźnił, przesiadkowy zaraz ucieknie, a tu jeszcze biletomat napsocił) całkiem straciłam głowę.
Był to kurs w kierunku Swarzędza, a nasz Anioł miał brązowe/ciemnoblond kręcone włosy do ramion.
Był to kurs w kierunku Swarzędza, a nasz Anioł miał brązowe/ciemnoblond kręcone włosy do ramion.
pkp
Kilka dni temu siedzimy z koleżanka w pracy (laboratorium). Wiadomo, jak przy pracy z pieniędzmi: albo jesteśmy zarzucone drobnymi, albo kilku osobom pod rząd trzeba wydawać ze stówy. Czasami musimy niestety pacjenta odesłać, żeby rozmienił, bo my nie jesteśmy w stanie.
Pewien młody pan wrócił z dwoma pączkami dla nas.
Dziękujemy :)
Pewien młody pan wrócił z dwoma pączkami dla nas.
Dziękujemy :)
Jechałam tramwajem po masakrycznym dniu w pracy, nie tyle zmęczona, co wściekła i smutna. Na jednym z przystanków wsiadła dziewczyna z akordeonem i zaczęła grać. Uwielbiam ten instrument, a ona nieświadomie wybrała dwie piosenki z górnych miejsc na mojej top liście.
Pewnie tego nie czytasz, ale dziękuje Ci. Poprawiłaś mi humor na cały dzień:)
Pewnie tego nie czytasz, ale dziękuje Ci. Poprawiłaś mi humor na cały dzień:)
Był rok chyba 2010, końcówka zimy. Pojechałam z drużyną harcerską na biwak w okolice Krotoszyna, Opalenicy itd. Była sama starsza młodzież, więc wymyślono nam nocny rajd po okolicy. Mróz kilkanaście stopni, dystans bardzo daleki, ja nie mam pojęcia, kto wpadł na taki pomysł. Godzina była już późna, po 24 na pewno, jedna z dziewczyn z mojej grupy zemdlała ze zmęczenia. Zasięgu brak, nie ma jak kogokolwiek wezwać. Zniosłyśmy ją na pobocze, poprzykrywałyśmy własnymi kurtkami i czekamy na zmiłowanie. Któraś miała kamizelkę odblaskową, stanęła przy jezdni i próbowała zatrzymać jakieś auto machając zapaloną komórką. Kilka przejechało (nie dziwię się: noc, środek lasu, totalne odludzie), w końcu zatrzymała się półciężarówka. W środku jeśli dobrze pamiętam dwóch mężczyzn i kobieta w wieku mniej niż średnim. Nasza bidulka dostała gorącej herbaty z termosu, kanapkę, a na końcu wszystkie zostałyśmy "na pace" podwiezione na punkt zborny.
To małe słowo, ale dziękujemy.
To małe słowo, ale dziękujemy.
autostop
Kilka dni temu jadę autem, wpuściłam jakiegoś pana, któru usiłował właczyć sie do ruchu. Podziękował uniesieniem dłoni; na tylnym siedzeniu wiózł chłopca, ok 10 lat. Dziecko za tatusiem łapka w górę.
Jakoś tak miło się zrobiło:)
Jakoś tak miło się zrobiło:)
Był grudzień 2010r. Zima paskudna, śniegu po pas, 20 stopni mrozu. Pociągi poopóźniane, że najstarsi kolejarze większego bałaganu nie pamiętają.
Zdarzyło się, że musiałam skorzystać właśnie z usług PKP. Po dotarciu na dworzec okazało się, że pociąg ma dwie godziny poślizgu. Czekało nas tam siedem zupełnie obcych osób. Wspólne nieszczęście sprawiło, że wkrótce żartowaliśmy z sytuacji jak najlepsi znajomi, dygotaliśmy skupieni w ciasne kółeczko (choć trochę cieplej), ktoś miał w torbie ciastka, dwie osoby wyjęły termosy z gorącą kawą, którą wypiliśmy ze wspólnych kubków. I o dziwo nikt nie narzekał, nie odgrażał się, jak to on niebo i ziemie poruszy, bo "co to za dezorganizacja w tym kraju".
Mimo wszytko to był dobry dzień.
Zdarzyło się, że musiałam skorzystać właśnie z usług PKP. Po dotarciu na dworzec okazało się, że pociąg ma dwie godziny poślizgu. Czekało nas tam siedem zupełnie obcych osób. Wspólne nieszczęście sprawiło, że wkrótce żartowaliśmy z sytuacji jak najlepsi znajomi, dygotaliśmy skupieni w ciasne kółeczko (choć trochę cieplej), ktoś miał w torbie ciastka, dwie osoby wyjęły termosy z gorącą kawą, którą wypiliśmy ze wspólnych kubków. I o dziwo nikt nie narzekał, nie odgrażał się, jak to on niebo i ziemie poruszy, bo "co to za dezorganizacja w tym kraju".
Mimo wszytko to był dobry dzień.
pkp
Przypomniała mi się sytuacja z 2010 roku, z powodzi. Wiadomo, sytuacja już nieciekawa, zaczęto organizować grupy wolontariuszy do układania worków z piaskiem.
Przyszło też kilka dziewczynek, takie dolne naście lat z kubeczkami i termosami gorącej herbaty. Oczywiście nie wystarczyło dla wszystkich, ale wiara w młodzież wróciła:)
Przyszło też kilka dziewczynek, takie dolne naście lat z kubeczkami i termosami gorącej herbaty. Oczywiście nie wystarczyło dla wszystkich, ale wiara w młodzież wróciła:)
powódź
Wracając z pracy mijam przystanek, na którym zawsze o tej samej godzinie wsiada do tramwaju osoba niewidoma. Nikt temu panu nie towarzyszy, normalnie musiałby pytać przechodniów o numer pojazdu. Ostatnio panowie kierowcy wprowadzili mała racjonalizację: po otwarciu drzwi wołają głośno "piątka przyjechała"
Mała rzecz, a jakoś milej się robi:)
Mała rzecz, a jakoś milej się robi:)
przystanek
Chciałam bardzo podziękować Panu Konduktorowi, który 26 lipca na stacji na Ligowcu zatrzymał już ruszający pociąg kiedy okazało się, że na skutek omyłkowo źle podanej nazwy stacji nie wysiadłam w swojej miejscowości.
Nie miałam już pieniędzy na autobus, więc z następnej musiała bym iść 3 km nocą przez las.
Wątpię, czy Pan to czyta, ale dziękuję raz jeszcze i życzę samych punktualnie jeżdżących pociągów.
Nie miałam już pieniędzy na autobus, więc z następnej musiała bym iść 3 km nocą przez las.
Wątpię, czy Pan to czyta, ale dziękuję raz jeszcze i życzę samych punktualnie jeżdżących pociągów.
pkp
‹ pierwsza < 1 2 3 4 > ostatnia ›