Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

coccolinka

Zamieszcza historie od: 26 stycznia 2012 - 16:24
Ostatnio: 9 stycznia 2013 - 0:34
  • Historii na głównej: 3 z 3
  • Punktów za historie: 211
  • Komentarzy: 0
  • Punktów za komentarze: 0
 
Chcę podziękować mojemu pradziadkowi i prababci, których nigdy nie poznałam.
Mój pradziadek (rodowity Ukrainiec) mieszkał z moją prababcią (Polką)
w środkowej Ukrainie. W tych latach (początek XXw.) na Ukrainie delikatnie mówiąc nie lubiano Polaków. Mój pradziadek był w pracy gdy dowiedział się, że Ukraińcy weszli do domu babci i go podpalili. Babcia wyrzuciła z domu wszystkie pierzyny i poduszki i kolejno piątkę dzieci. Malutkich. Najstarsze miało około 10, najmłodsze może 3. Prababcia zginęła w płomieniach. Dzieci (w tym mojego dziadka) zabrał pradziadek i zaczął wędrówkę do Polski. Skończyli w Kielcach. Pradziadek wędrował w nocy a w dzień spali w lasach i u uprzejmych ludzi. Dziękuję również tym ludziom, którzy im pomogli. Gdyby nie oni, nie byłoby mnie tu dzisiaj.
Dziadek poszedł do polskiego wojska, gdy wyszedł poznał babcie i z ich miłości urodziły się dwie córki- moja mama i moja chrzestna.
Historia o wytrwałości w obliczu ogromnej tragedii. Mój pradziadek był bohaterem.

dziadek Ukraina

Pobierz ten tekst w formie obrazka
9 stycznia 2013, 0:32 przez coccolinka (PW) | Skomentuj (1) | Do ulubionych
Głosów
101
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
101
Ostatnio wracając z pracy ustąpiłam pierwszeństwa Pani, która stała na pasach. Uśmiech tej kobiety był tak szczery, że przez chwilę poczułam ogromną radość, jakbym zrobiła dla niej coś wielkiego.
Uśmiech ma ogromną moc. Wierzcie lub nie, ale kiedy jadę przez takie smutne miasto jak Świdnica to ludzie, którzy się uśmiechają są dla mnie bohaterami. Dzięki nim trochę lżej na sercu i jaśniej na ulicach.

Pobierz ten tekst w formie obrazka
26 stycznia 2012, 16:41 przez coccolinka (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
49
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
49
Witajcie
Ja dzisiaj chciałabym Wam opisać sytuację zakupów na allegro.
Ale od początku...
Mój partner położył się na moim telefonie, a
że telefonik był delikatny (dotykowy) to odmówił posłuszeństwa. Ja jako osoba niepracująca i szukająca pracy mam bardzo ograniczone środki, a partner nie poczuł się do winy (inny temat...).
Wybrałam bardzo fajną Nokię C1. Bardzo prosty i ładny telefon. Zamówiłam i kiedy przyszedł, myślałam, że ze będę skakać ze szczęścia. Ale okazało się, że telefon ma simlocka. Cóż było robić - poszłam do komisu, gdzie okazało się, że usunięcie tego diabelstwa to 150 zł.
Byłam załamana.
Poinformowałam o tym sprzedawcę, który skruszony przyznał, że nie miał o tym pojęcia, ponieważ telefon był nowy a dotąd wszystkie aparaty z tego salonu były odblokowane. Odesłał mi pieniążki razem z kosztami wysyłki, które poniosłam i, które poniosę na wysyłkę z powrotem.
Ale to nie koniec.
W całym tym rozgoryczeniu nie zauważyłam nawet, że w kopercie były dokumenty zakupu i karta gwarancyjna. A nauczona doświadczeniem postanowiłam pociąć kopertę. Okazało się, że wraz z dokumentami. Na szczęście można je odzyskać.
Sprzedający okazał się nie dość, że uczciwym, to również ludzkim mężczyzną i oboje stwierdziliśmy, że tę transakcję prześladował wielki pech.
Odzyskałam wiarę w uczciwych i po prostu "ludzkich" ludzi.
W mojej obecnej sytuacji jest to dla mnie o tyle ważne, że stracone ideały i zawiedzione nadzieje kazały mi postrzegać życie w czarnych barwach, a tu takie miłe zaskoczenie.

allegro pech

Pobierz ten tekst w formie obrazka
26 stycznia 2012, 16:36 przez coccolinka (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
61
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
61

1