Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

PasazerkaAutobusow

Zamieszcza historie od: 2 stycznia 2016 - 18:47
Ostatnio: 16 sierpnia 2016 - 21:21
  • Historii na głównej: 3 z 3
  • Punktów za historie: 43
  • Komentarzy: 9
  • Punktów za komentarze: 0
 
Kierowca autobusu aniołem - historii część druga
Nie wydarzyło się wiele sytuacji, ale było to świetne
Ten Pan kierowca,
o którym mowa, jest właścicielem całej firmy przewozowej. I niby może sobie na więcej pozwolić niż pracownik, ale nie sądzę, że pracuję tylko dla pieniędzy
1) U niego, dzieci do 4 lat mają bilet bezpłatny. Nie zliczę ile razy wybijał darmowy bilet 5 albo nawet i 6 letniemu dziecku, bo słyszałam/widziałam tylko kilka sytuacji.
a) Kiedyś wsiadam do autobusu, przede mną sąsiadka z 5 albo 6 letnią córką. Ta sąsiadka powiedziała "poproszę szkolny", dla tej dziewczynki. A Pan kierowca zapytał czemu ta sąsiadka nie chce biletu. Odpowiedziała, że ma miesięczny. Odpowiedź "anioła"? "A, to proszę siadać"
b) Moja mama kiedyś wracała z bratem (5 lat) z przedszkola, miała do przejechania jeden przystanek. Mama powiedziała " cały i szkolny, jeden przystanek." Odpowiedź kierowcy: "Jeden przystanek? A to jeźdźcie"
2) Na zajezdni w mieście, na przystanku stała jakaś kobieta. Nasz autobus podjechał na ten przystanek. Ta kobieta podchodzi i pyta jaki autobus jedzie na ulicę Y. A Pan kierowca bezproblemowo odpowiada, że linia X
3) Nie muszę chyba mówić, że jak przy zebrze czeka jakaś starsza osoba, to się praktycznie zawsze zatrzyma
4)Kolejna sprawa, jego spokój. Nie da się go wyprowadzić z równowagi. Kiedyś jakaś starsza kobieta krzyczała, że ma darmowy bilet (bzdura), a on przez cały czas spokojnie tłumaczy, że nie u niego. Jak wsiądą jacyś pseudo-pranksterzy, też spokojny
5) A swoją firmę to chyba z pasją prowadzi. Jego autobusy mają około 15-20 lat, a są tak zadbane, jakby ledwo z salonu wyjechały. Zero rdzy czy czegokolwiek. I chyba nikt nie chce mu podpaść, bo od dwudziestu lat konkurencji nie ma
Pozdrawiam Pana kierowcę i życzę dalej takiego spokoju, życzliwości i sukcesów firmy oczywiście.

kierowca autobusu

Pobierz ten tekst w formie obrazka
16 sierpnia 2016, 21:16 przez PasazerkaAutobusow (PW) | Skomentuj (3) | Do ulubionych
Głosów
3
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
3
Wiem, że pani od chemii tego raczej tutaj nie znajdzie, ale chciałabym podziękować za to co dla mnie robiła.
Rok
temu chodziłam do pierwszej klasy gimnazjum. Owe gimnazjum znajdowało się w mieście oddalonym o 20 km od mojego miejsca zamieszkania. Jak to w takich przypadkach bywa kursy autobusu są co 1,5 - 2 godziny (zależy jaka pora dnia).
Wszystkie zajęcia w dni szkolne oprócz czwartku kończyły się z godzinnym / półgodzinnym oczekiwaniem na autobus.
W czwartki jednak lekcje kończyły się 15 min przed odjazdem autobusu. Przystanek oddalony jest od szkoły o 250 m, a ja nie mogę za bardzo biegać to PRAKTYCZNIE powinnam mieć zwolnienie od rodziców.

I tutaj wielkie podziękowania dla pani od chemii, która wypuszczała mnie z klasy 5 min przed dzwonkiem i dzięki temu za każdym razem zdążyłam na autobus. Okazało się, że owa pani jest byłą dyrektorką tej szkoły. Bardzo dużo ryzykowała wypuszczając mnie, dlatego też DZIĘKUJĘ PANI BARDZO.

szkoła

Pobierz ten tekst w formie obrazka
Głosów
23
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
23
Cieszę się, że na świecie są tacy ludzie jak Pan kierowca autobusu, którym jeżdżę. I na 200 % można go nazwać dobrym człowiekiem (anioł to musiałby być mega, chociaż nie wiele mu do tego brakuje).

Jako, że jestem osobą niepełnosprawną posiadam ulgę na bilet. I to dosyć dużą, bo z 3 zł płacę od 70 groszy do 90 w zależności gdzie wysiadam, ale aktualnie posiadam bilet miesięczny.

Z tymże kierowcą bardzo często rozmawia duuuużo ludzi. A parę z nich (w tym ja) to już się śmiejemy, np. Co tak wcześnie? itp.

Sytuacja z przed dwóch miesięcy:
Nie wiem jak zapodział mi się miesięczny, zauważyłam to rano, a czasu mało. Idę na przystanek z przygotowaną złotówką. Wsiadam:
- Ulgowy dla niepełnosprawnych. (I tak po przyjacielsku dodałam) Gdzieś mi się bilet zapodział, ale wolę mieć.
A ten mi z uśmiechem i gestem pokazuje, żebym siadała i dodał, że w razie kontroli to wtedy...
No co miałam zrobić? Usiadłam.
Wracam kursem powrotnym z tym samym kierowcą. Od razu po wejściu mówię, że chcę zapłacić za dwa bilety (ten co wcześniej i ten powrotny), a ten mi znowu z uśmiechem i gest dłoni, żebym siadała. No może 2 zł, to dla niego nic, ale ciepło w sercu, że hej.

Jestem osobą, która własnej rodzinie wierzy. Kiedyś mój brat nagadał mi głupot na tego pana, a ja w to uwierzyłam. No i wyszło na to, że pan kierowca miał rację. A ten gość to chyba się za bardzo przejmuje wszystkim, bo podchodzę do niego do kabiny i chcę go przeprosić:
- Muszę pana za coś przeprosić.
Idiota zatrzymał autobus.
Ale czekoladę przyjął na przeprosiny i podziękowanie (za wyżej wymienioną sytuację)

Ostatnio mam problemy z nogą. Duże, bo w zasadzie biegać nie mogę. Kiedyś musiałam się wcześniej zwolnić z lekcji, bo kończyły się 14.05, a autobus odjeżdża 300 metrów dalej o 14.18. No i kłócę się z nauczycielką, że nie mogę biegać, żeby mnie puściła (ale jej racja bo nie miałam zwolnienia). No i dzwonek na koniec lekcji. Lecę do drzwi, jednocześnie ubierając kurtkę i biegnę na ten przystanek. 14.12 dobiegam do drzwi i w chwili próby wejścia do autobusu, niestety moja noga odmówiła posłuszeństwa. Wywróciłam się prawie, bo zdążyłam wyciągnąć ręce do przodu, a gdy w końcu się ogarnęłam, patrzę na kabinę - "dobry" pan kierowca.
Tak ogólnie to spytał czy wszystko w porządku, czy pomóc. No i potem jeszcze wysłuchał powód wywrócenia się (szkoła). Od tamtej pory zmuszona jestem nosić stabilizator, a ja i pan kierowca, chyba można to tak nazwać, że jesteśmy przyjaciółmi.
Panie kierowco z lini "23" w woj.małopolskim - DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKO.

Pobierz ten tekst w formie obrazka
Głosów
17
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
17

1