Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

Top historii


Lata młodości. Pojechałam odwiedzić koleżankę. Rozmawiamy sobie w pokoju, od razu wchodzi jej mama, że najmłodsza, 7-o letnia córka bawiła się przed domem, coś jej odbiło, otworzyła sobie furtkę i wyszła na ulicę. Normalnie tego nie robiła, wiedziała, że nie wolno.
No cóż: wszystkie trzy na rowery i pojechałyśmy szukać. Każda w inne miejsce lubiane przez małą. Poszczęściło mi się, znalazłam ją na placu zabaw. Podeszłam (ja ją trochę znałam z widzenia plus wiedziałam, jak była ubrana, ona mnie nie kojarzyła) i zagadnęłam, czy ma na imię Ania, a jej siostra to Marysia. Potwierdziła, zaproponowałam, że zawiozę ją do domu. W tym momencie mała podniosła krzyk: Ja pani nie znam, nigdzie nie pójdę!
Jak mnie mamy innych dzieci z placu zabaw opadły, od razu przesłuchanie, kim jestem, czego chce od dziecka. Tłumaczenie niewiele dało, w końcu stanęło na tym, że zatelefonuję po matkę i dziecko samo powie kto to jest.

Wspaniałe były:
- Matka dziecka, która nauczyła małą prawidłowego reagowania
- Panie z placu zabaw, które zainteresowały sie potencjalnym zagrożeniem nieswojego dziecka

Pobierz ten tekst w formie obrazka
5 listopada 2015, 21:02 przez ejcia (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
30
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
30
Historia http://wspaniali.pl/1322 przypomniała mi sytuację mojej przyjaciółki. Szykowała się właśnie do wniesienia wózka z pierworodnym po schodach, jakaś kobieta wchodząca do bloku zawołała: proszę zaczekać, pomogę pani. Podchodzi bliżej, chce chwycić wózek i wtedy zobaczyła koleżankę z przodu, w tym również, że dziewczyna jest w kolejnej ciąży. Bez słowa sama wtaszczyła wózek na górę :)

Pobierz ten tekst w formie obrazka
5 listopada 2015, 20:43 przez ejcia (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
13
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
13
Gdy miałam 9 lat urodził mi się braciszek. Tego dnia, rzecz jasna, zarówno tata, jak i mama byli w szpitalu. Ojciec telefonicznie poprosił mnie, żebym zrobiła dla mamy zakupy w miejscowym sklepie (jakiś jeden ważny produkt i kilka paczek herbatników, które mama uwielbiała). Babcia dała mi 10 złotych, udałam się do o sklepu i poprosiłam o to, co było na liście. Niestety okazało się, że wartość zakupów przekroczyła te 10 złotych, a więcej przy sobie niestety nie miałam... W normalnej sytuacji po prostu wróciłabym do domu i przyszła z większą ilością pieniędzy, niestety czas mnie gonił, bo zaraz miałam jechać z dziadkami do szpitala, aby zdążyć w godzinach odwiedzin, a sklep znajdował się ponad kilometr od mojego domu, więc nie było na to czasu... Byłam zrozpaczona, bo wiedziałam, że mama uwielbia te ciasteczka, a z tego drugiego produktu zrezygnować nie mogę. Poprosiłam Panią przy kasie, aby odliczyć kilka paczuszek herbatników, ta jednak stwierdziła, że to nic nie da, bo i tak nie starczy mi pieniędzy... Już miałam zrezygnować, gdy Pan w kolejce za mną zaoferował, że zapłaci za moje produkty i dorzucił te kilka złotych. Serdeczne podziękowania dla Pana, który mnie wtedy uratował, nie wiedząc, jak bardzo ważne dla mnie jest tych kilka paczek bebetek :)

Pobierz ten tekst w formie obrazka
21 października 2015, 23:30 przez Nika (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
17
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
17
Dawno tu nie zaglądałam, i trochę przykrym jest fakt, że ostatnia historia na głównej datuje się na wrzesień a w poczekalni na lipiec. Piekielni cieszą się dużo większą frekwencją niestety.
Ale do rzeczy.

Mieszkam na 4 piętrze, blok bez windy. Jestem szczęśliwą mamą 8 miesięcznego malucha, ale wiadomo, maluch też ma swój bolid. I tak, kiedy męża nie ma w domu, a lodówka świeci pustkami, trzeba zakasać rękawy i znieść malucha razem z jego pojazdem. Jak zwykle w sklepie poniosło mnie i zrobiłam ciut większe zakupy. Wszystko załadowane do koszyka pod wózkiem to powrót do domu. I teraz najcięższe wyzwanie przede mną, bo o ile znosi się fajnie, o tyle wnieść taki wózek nie dość że z dzieckiem ważącym prawie 9kg, to jeszcze zakupy. Zostawić wózek w klatce raczej się boję, bo klatka niezamykana na domofon to każdy może wejść i wózek może zniknąć. Więc zbieram się w sobie i heja do góry. Na drugim piętrze natknęłam się na młodą panią, która zaproponowała mi pomoc we wniesieniu balastu na górę. Odmówiłam, jakoś głupio tak żeby ktoś obcy dźwigał moje ciężary. Pani nalegała. Bezinteresownie pomogła mi wtaszczyć wózek te 2 piętra. Może mała rzecz, a jednak cieszy, tym bardziej że raz sąsiad z mojego piętra widział jak szarpię się z wózkiem, ale szedł specjalnie na tyle wolno, żeby mnie nie dogonić i przypadkiem nie być proszonym o pomoc. Z tego miejsca dziękuję miłej Pani :)

ludzie

Pobierz ten tekst w formie obrazka
21 października 2015, 20:55 przez mlodaMama23 (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
19
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
19
Chciałam podziękować mojemu Sebastianowi, który pokochał mnie i moje dzieci, które teraz mają wspaniałego Tatę, już 4 lata, nasza wspólna córka niedługo skończy 2,5 roku. Dzięki Tobie odkryłam co to bezpieczeństwo,szacunek i miłość.

Pobierz ten tekst w formie obrazka
9 października 2015, 1:39 przez anettttka (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
18
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
18
Dziś jedna z poznańskich żabek. Wśród innych zakupów miałam jedną gumę do żucia. Tzn taką pojedynczo pakowaną, nie torebkę. Przy kasie skaner nie chciał sczytać kodu, wymieniłam na inną, bo akurat stały pod ręką, to samo. Już proponowałam, ze z niej zrezygnuje, w końcu to tylko taka zachcianka, ale ostatecznie dostałam w gratisie od sympatycznego pana na kasie. Dziękuję, pyszna była :)

Pobierz ten tekst w formie obrazka
15 września 2015, 19:34 przez ejcia (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
16
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
16
Historia sprzed kilku lat. Trochę "religijna", ale działo się to między ludźmi "w temacie", więc nie powinno nikogo razić.
Piesza
pielgrzymka do Częstochowy. Kilkanaście km po wyruszeniu rozkleił mi się nowiutki, dobrej marki sandał. Właściwie należałoby reklamować, ale ani paragonu przy sobie, ani sklep nie na miejscu. Kierowca grupy podwiózł mnie do szewca, weszłam, pytam o możliwość usługi na cito. Wspaniały pan zeszył od ręki, obejrzał drugi but czy nie szykuje podobnej niespodzianki, a zapytany o cenę odpowiedział: "Matka Boska mi zapłaci".
Dziękuję. Buty służą do dziś, a minęło najmniej siedem lat.

Pobierz ten tekst w formie obrazka
19 lipca 2015, 14:08 przez ejcia (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
73
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
73
Klient Łukasz zamówił u nas 2 produkty, omyłkowo wysłaliśmy mu 4 czyli o ponad 300 zł więcej. Zadzwonił do nas i poinformował nas o tym. Wysłaliśmy kuriera a dodatkowe produkty wróciły.
Dziękujemy za uczciwość :)

Pobierz ten tekst w formie obrazka
10 lipca 2015, 15:58 przez luki (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
58
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
58
Chciałam bardzo podziękować pani doktor z odziału udarowego/neurochirurgii w Radomiu na Józefowie za opiekę nad moją mamą. Okazała wiele serca i życzliwości, wyjaśniła mi dokładnie wszystko, a kiedy przyszłam po kartę zgonu, to mimo że była już ubrana i szła do domu, wróciła się ze mną i wydała mi kartę osobiście, co oszczędziło mi stresu.
Panu Kasiu, jest Pani lekarką z powołania, niech się Pani nigdy nie zmienia!
Dziękuję również pielęgniarkom, bo były przemiłe, współczujące i bardzo cierpliwe.
Dzięki Wam poczułam się przez moment jak w Leśnej Górze!

Lekarz szpital na Józefowie

Pobierz ten tekst w formie obrazka
27 czerwca 2015, 19:14 przez GoshC (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
54
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
54
Zainspirowany http://wspaniali.pl/1305 też dodam o policjancie.
Odbierałem wczoraj szwagra z lotniska na Ławicy. Zatrzymałem się koło wejścia (za kilkoma
innymi osobówkami - ważne), ledwo otwieram drzwi, podchodzi policjant i pyta, czy w dowodzie rejestracyjnym wpisane jest 10 pasażerów. A czemu? Bo to przystanek autobusowy. Podziękowałem, odmeldował się, a odjeżdżając widziałem, że pukał do osobówek przede mną.
I tak samo mógł był od razu próbował (słusznie) wlepić mandat. Inna rzecz, że z mojej perspektywy oznakowania przystanku nie było widać.

policja poznań

Pobierz ten tekst w formie obrazka
12 czerwca 2015, 11:46 przez fulmar (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
26
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
26