Świeżynka, z wczoraj.
Jechałam TLK. Wsiadałam na stacji, w której kasy dawno już zamknięto, późny wieczór. Poprosiłam przemiłego konduktora o wystawienie mi biletu. Dziewczyna z przedziału chciała kupić bilet weekendowy, tańszy, uprawniający do podróżowania ile tylko dusza zapragnie, a zadek wysiedzi, ale jak się okazało, konduktor takiego biletu sprzedać jej nie mógł. Zaproponował, że na najbliższej większej stacji popędzi do kasy i ten bilet kupi, jeśli dziewczyna da mu pieniądze.
Jak powiedział, tak zrobił. Wparowuje zdyszany do przedziału i rzecze:
- Dała mi pani za mało...
Dziewczyna zrobiła wielkie oczy.
- Za mało o jeden uśmiech.
Po czym wręczył jej bilet i resztę.
Mam nadzieję, że kiedyś to przeczyta.
Pozdrowienia dla Pana Konduktora z wczorajszej wieczornej trasy Świnoujście - Kraków.
Jechałam TLK. Wsiadałam na stacji, w której kasy dawno już zamknięto, późny wieczór. Poprosiłam przemiłego konduktora o wystawienie mi biletu. Dziewczyna z przedziału chciała kupić bilet weekendowy, tańszy, uprawniający do podróżowania ile tylko dusza zapragnie, a zadek wysiedzi, ale jak się okazało, konduktor takiego biletu sprzedać jej nie mógł. Zaproponował, że na najbliższej większej stacji popędzi do kasy i ten bilet kupi, jeśli dziewczyna da mu pieniądze.
Jak powiedział, tak zrobił. Wparowuje zdyszany do przedziału i rzecze:
- Dała mi pani za mało...
Dziewczyna zrobiła wielkie oczy.
- Za mało o jeden uśmiech.
Po czym wręczył jej bilet i resztę.
Mam nadzieję, że kiedyś to przeczyta.
Pozdrowienia dla Pana Konduktora z wczorajszej wieczornej trasy Świnoujście - Kraków.
Komentarze