Historyjka z dziś, z rana:
Kraków. Autobus MPK nie przyjechał na czas, czekamy na przystanku, ludzie zniecierpliwieni. Po 8 minutach spóźnienia podjeżdża tzw. "autobus rezerwowy". Jedziemy. Trzy przystanki dalej wsiada dwóch panów z identyfikatorami na smyczkach i czytnikami w rękach. Wszyscy pasażerowie już sięgają do kieszeni, plecaków, torebek, itd. W tym momencie jeden z panów ogłasza:
-My wiemy, że państwa już tu nie ma od ośmiu minut. Państwo są osiem minut dalej. Nas też tu nie ma. Miłego dnia.
Wszyscy karpik, zamurowani, szok...
Panowie wysiedli dwa przystanki dalej. Pierwszy raz spotkałem się z takim podejściem do pasażera.
Pozdrawiam Panów, oby wszyscy byli tacy "normalni" :)
Kraków. Autobus MPK nie przyjechał na czas, czekamy na przystanku, ludzie zniecierpliwieni. Po 8 minutach spóźnienia podjeżdża tzw. "autobus rezerwowy". Jedziemy. Trzy przystanki dalej wsiada dwóch panów z identyfikatorami na smyczkach i czytnikami w rękach. Wszyscy pasażerowie już sięgają do kieszeni, plecaków, torebek, itd. W tym momencie jeden z panów ogłasza:
-My wiemy, że państwa już tu nie ma od ośmiu minut. Państwo są osiem minut dalej. Nas też tu nie ma. Miłego dnia.
Wszyscy karpik, zamurowani, szok...
Panowie wysiedli dwa przystanki dalej. Pierwszy raz spotkałem się z takim podejściem do pasażera.
Pozdrawiam Panów, oby wszyscy byli tacy "normalni" :)
Komentarze