Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
To, co opiszę, to niby mała rzecz, ale, jak dla mnie, była bardzo miła. Od kilku lat uczę się gry na pianinie, i postanowiono mnie wysłać na koncert. W związku z tym, nauczycielka kazała mi przyjść na dodatkową lekcję w poniedziałek na 13:30 (później nie miała czasu), by doszlifować utwór. Tak sie składało, że tego samego dnia, na ostatniej lekcji w szkole miałam religię. Gdybym na nią poszła, nie zdążyłabym już na pianino, a wiedziałam, że pani poświęca dla mnie swój prywatny czas, choć wcale nie musi tego robić. Więc zaczęłam krążyć po korytarzu, zastanawiając się, czy ,,zarobić" nieobecność i nie mieć nagrody za stuprocentową frekwencję, czy ryzykować przegranie konkursu. Musiałam mieć dosyć markotną minę, bo, gdy natknęłam się na księdza katechetę, on mnie zapytał, co się stało. Gdy opowiedziałam mu o swoim problemie, ksiądz kazał mi iść na dodatkową lekcję, i na ,,domiar dobrego", wpisał mi obecność.

P.S. Na lekcji okazało się, że jeden fragment grałam zbyt głośno. Po skorygowaniu tego, wygrałam konkurs.

ksiądz; szkoła; zwolnienie

Pobierz ten tekst w formie obrazka
17 maja 2016, 16:08 przez Obiwankasobi (PW) | Skomentuj (2) | Do ulubionych
Głosów
15
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
15

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…