Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Dociera do mnie z opóźnieniem wiadomość o śmierci Przyjaciela. Jest to wtorek rano a pogrzeb w środę rano. Tej nocy i następnej mam mieć dyżur, więc trudno byłoby wyrwać parę godzin na pogrzeb (dyżury 19-07 + godzina na dojazd).
Idę do Szefowej i mówię:
- Annita, nagle się dowiedziałem że kolega zmarł, pogrzeb itd...
Co robi "typowy szef".
"Typowy szef" mówi: Nie mam nikogo na zastępstwo, to nie rodzina, idź jak chcesz, ale na dyżur musisz przyjść.
Co mówi Annita?
- Rozumiem. Masz wolne dzisiaj i jutro (!!!).
Bez "szefowskich" jęków, bez marudzenia. Po prostu: "Daję ci dwie wolne noce".
Na temat Annity (nie błąd - Annita a nie Anita) mógłbym napisać książkę.
TYLKO pozytywy.
Gdy Annita zmarła - oddział się "rozleciał".
Na JEJ pogrzebie byli wszyscy, nawet ci, którzy już od dawna z nami nie pracowali. Brakowało tylko tych, którzy MUSIELI mieć dyżur.
PS. Oddział obecnie nosi imię Annity.

Annita pogrzeb szefowa

Pobierz ten tekst w formie obrazka
16 stycznia 2016, 19:44 przez Photo (PW) | Skomentuj (2) | Do ulubionych
Głosów
50
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
50

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…