Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Kolejna historia z taksówkarzem z uczuciami. Pewnego wieczoru ostro pokłóciłam się z ówczesnym chłopakiem. Zamówiłam taksówkę. Zapłakana, z pociągającym nosem wsiadłam do taksówki. Na mój widok taksówkarz się przestraszył, zrobił wielkie oczy i spytał czy wszystko w porządku, na co jeszcze bardziej wybuchłam płaczem i powiedziałam, że faceci to świnie, po czym po chwili trochę się opamiętałam, bo kierowcą też był facetem. Pan około 30-stki, na moje przeprosiny, że może jednak nie wszyscy tacy są, zaczął mnie uspokajać, powiedział, że w swoim życiu mogę spotkać niejednego faceta, który źle mnie potraktuje, i tak mnie pół drogi uspokajał. Nagle zmienił kurs, wystraszyłam się nieziemsko, dopytywałam gdzie jedzie. Zatrzymał się przy stacji, powiedział żebym się nie bała i że zaraz wróci. Wrócił z gorącą kawą i drożdżówką i po jednej dla niego i dla mnie. Następnie zawiózł pod sam dom. Powiedział, żebym już nigdy więcej nie płakała z powodu faceta, bo pewnego dnia spotkam kogoś, kto nigdy sobie nie wybaczy tego, że doprowadził mnie do łez. Zapłaciłam, za sam kurs do domu, chciałam panu zapłacić za dodatkową trasę okrężną do stacji oraz za kawę i drożdżówkę, nie zgodził się, za to dodał, że ma nadzieje, że następnym razem spotka mnie w lepszym humorze i uśmiechniętą.

Pobierz ten tekst w formie obrazka
19 listopada 2015, 20:15 przez Nansi (PW) | Skomentuj | Do ulubionych
Głosów
25
(w tym negatywnych:
0
)
plus Wspaniałe
25

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…